Coś nie do opisania, czyli moja śmierć. Sama już nie wiem czy żyję, czy też nie, bo najpierw wyrzygałam żołądek, później jelita, płuca, wątrobę, nerki, ogólnie to wszystkie wnętrzności i jeszcze trochę... bo w ciekawy sposób dziś umarłam. Tak to jest, gdy maszyna, chyba do robienia klimy maszyna, wybuchnie i ty się tych wszystkich pyłów z niej nawdychasz, a później wyrzygujesz wszystko po kolei, tak, że pod koniec dnia już nie żyjesz. Nie martwcie się jutro pewnie zmartwychwstanę i będę tu truć tak samo jak truje do tej pory. Jedyny plus jest taki, że posiedzę sobie w ten weekend w domciu i nadrobię wszystkie zaległości jakie mam na blogach. Będzie dobrze, jeśli tylko moje wnętrzności wrócą na swoje miejsce... Na szczęście mózg nadal cały :D I kurier mnie dzisiaj bardzo zdenerwował, ale o tym to chyba naskrobię jutro, a dzisiaj wrócę do mojego trupiego życia, no niestety. Dobranoc :D
O kurwa zombie!
OdpowiedzUsuńheh heh
Usuńheeh! Fajny gif! A ta twoja czupryna powala!
OdpowiedzUsuńbo moja :D
Usuń