czwartek, 11 kwietnia 2013

#12

Kolejny dzień, kolejny w którym muszę przyznać, że nie jestem z siebie dumna. Wstałam i aż w głowie mi się kręciło jakbym miała mega kaca, ale to nie sprawka alkoholu, tylko wczorajszej głodówki. Dzisiaj się nie głodziłam, zjadłam jogurcik jak zwykle, a potem po południu chyba ze trzy kanapki i rogalika i byłoby całkiem fajnie, gdybym tego wszystkiego nie zwymiotowała. Powinnam teraz znowu pisać o tym jaka to jestem głupia i beznadziejna, co i tak przecież wiem. Nie zrobię tego, nie zadręczam się dzisiaj jakoś specjalnie, o dziwo! Czasem jest tak, że kilka słów może wszystko zmienić. I dzisiaj właśnie tego doświadczyłam. Kilka słów w jednej wiadomości tekstowej, otrzymanej dzisiaj od Jolantki sprawiło że na mojej twarzy pojawił się uśmiech i trzyma się do teraz.

"Ada martwimy się o Ciebie, wszystko okej?"

Nie jestem w stanie opisać tego jak się czuję. Wspaniale i jeszcze lepiej, tylko dlatego że tak dawno nie czułam się dobrze. Zapomniałam już co to znaczy, gdy ktoś się o mnie martwi. Wydawało mi się nawet, że mogłabym tak sobie po prostu zniknąć i nikt by nie zauważył. Może jednak jest inaczej, choć z drugiej strony, wiem że to tylko chwilowe uczucie. Później wszystko wróci, dalej będę wymiotować, dalej sobotnie wieczory będę spędzać sama, dalej będę siebie nienawidzić i to jest mój największy problem - JA.

Mimo wszystko takie drobiazgi są niesamowite i aż serce mnie boli, że nie miałam jak odpisać. Głupia Ada, niedobra! Przypomniał mi się półmetek, sms od Patryka jedno głupie słowo "Smile", które naprawdę sprawiło, że się uśmiechnęłam. Szkoda tylko, że potem nie było tak miło, że wszystko niszczę i dlaczego ludzie, których znałam udają że mnie nie ma. Może dlatego, że naprawdę mnie nie ma, bo jestem tylko nikim, po prostu nikim. Nienawidzę nikogo, nienawidzę siebie, nie mam fajnego życia, bo ja już wcale nie mam życia. Nie mam na nic ochoty, bo nienawidzę siebie i tylko ja o tym wiem. Uśmiech już znika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz