Może zwyczajnie naoglądałam się trochę za dużo filmów ukazujących prawdziwe życie, a nie tylko takich robiących nam nadzieje na coś, co się nigdy nie zdarzy. Może za dużo naczytałam się tej filozofii, w poszukiwaniu samej siebie, a szukać będę pewnie całe życie. Dlaczego teraz siedzę w pokoju, przy nastrojowym przyciemnionym świetle z laptopem na kolanach, a ty to czytasz nie zdając sobie sprawy z tego, że właśnie mijają kolejne minuty twojego życia. Czas to coś, z czym ani ja, ani ty nie wygrasz. Myślę jednak, że wszystko inne jest do naszych usług. Moja dusza tak bardzo cierpi, uczucia wybuchają, serce bije tak szybko, a głowa pracuje, szukając logicznego wytłumaczenia na to co się ze mną ostatnio dzieje. Nie jadłam dziś nic, chciałam trochę uspokoić, albo jeszcze bardziej wnerwić swój umysł. Każdemu czasem jest to potrzebne. Nie byłam tez w szkole, bo nie chciałam, bo nie miałam ochoty. Ostatnio tak bardzo nie śpię, a myślami jestem w nikomu nieznanym wymiarze, że co to za różnica, czy jestem w szkole czy w łóżku. I próbuje wygrać z bólem, skaleczyłam się w brzuch i stałam w miejscu, nie robiąc nic. Bolało jak cholera, a ja się poddałam, bo czasem poprzez poddanie się, triumfujemy i zwyciężamy. Dobrze mi to zrobiło, uznałam, że nie chcę się zabijać, wystarczy mi, że raz chciałam, co skreśliło mnie na dobre z życia towarzyskiego, bo samobójczyni nikt nie zna, choć wszyscy o niej mówią. Ostatnio mam to szczerze gdzieś, wyznałam wszystko JEMU, tejże właśnie nocy, razem z moimi wszystkimi odczuciami na ten temat. Był pierwszą osobą, której powiedziałam, jak się wtedy czułam, co takiego sobie myślałam i niech tak zostanie.
Oglądałam wczoraj "Siedem dusz"... tak cholernie się wzruszyłam. Jeśli uznam, że nie jestem światu potrzebna to też rozkroje się i pooddaje organy innym, dobrym ludziom. To coś tak niepojętego, oddać swoje życie innym ludziom, że aż nie potrafię się na ten temat wypowiedzieć. A film, oczywiście, że polecam.
Ostatnio jestem ofiarą własnych myśli.
xoxo
Nie oglądałam tego filmu ale słyszałam o nim
OdpowiedzUsuńhttp://milionioliwka.blogspot.com/
Nie oglądałam tego filmu ale słyszałam o nim
OdpowiedzUsuńhttp://milionioliwka.blogspot.com/
Pamiętaj, że jesteś potrzebna ludziom tu, jako TY, a nie twoje organy...na to zawsze jest czas.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, również dołączam do grona obserwowanych:)
Pamiętaj, że jesteś potrzebna ludziom tu, jako TY, a nie twoje organy...na to zawsze jest czas.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, również dołączam do grona obserwowanych:)
Kolana są ostatnio zmorą całej populacji, gdzie się nie ruszę tam słyszę o ich bólu. I oczywiście każdy ortopeda każe usiąść na tyłku i nic nie robić, a przecież nie to jest rozwiązaniem. Ja, mimo bólu, biegam, chodzę na siłownię, tańczę. Jeśli w jakimś dniu boli mnie bardziej - odpuszczam. Staram się wzmacniać kolana, stawy i mięśnie otaczające je. Mam zamiar wybrać się do ortopedy sportowego, ale jak na razie zbieram fundusze aby pojechać na taką wizytę do Warszawy - tam klinikę prowadzą normalni sportowcy, którzy na co dzień biegają maratony, są aktywni i myślę, że nikt inny lepiej mnie nie zrozumie, same pozytywne opinie mają :)
OdpowiedzUsuńTak więc nie ma co się zadręczać, trzeba wziąć się w garść, bo nikt inny oprócz nas nie jest w stanie zmienić naszego życia! Kochana, życzę Ci powodzenia i obserwuję :)
Pozdrawiam!
Kolana są ostatnio zmorą całej populacji, gdzie się nie ruszę tam słyszę o ich bólu. I oczywiście każdy ortopeda każe usiąść na tyłku i nic nie robić, a przecież nie to jest rozwiązaniem. Ja, mimo bólu, biegam, chodzę na siłownię, tańczę. Jeśli w jakimś dniu boli mnie bardziej - odpuszczam. Staram się wzmacniać kolana, stawy i mięśnie otaczające je. Mam zamiar wybrać się do ortopedy sportowego, ale jak na razie zbieram fundusze aby pojechać na taką wizytę do Warszawy - tam klinikę prowadzą normalni sportowcy, którzy na co dzień biegają maratony, są aktywni i myślę, że nikt inny lepiej mnie nie zrozumie, same pozytywne opinie mają :)
OdpowiedzUsuńTak więc nie ma co się zadręczać, trzeba wziąć się w garść, bo nikt inny oprócz nas nie jest w stanie zmienić naszego życia! Kochana, życzę Ci powodzenia i obserwuję :)
Pozdrawiam!
naprawdę bardzo fajny blog ;> piszesz świetne notki ;)
OdpowiedzUsuńbędę tutaj wpadać częściej ;)
naprawdę bardzo fajny blog ;> piszesz świetne notki ;)
OdpowiedzUsuńbędę tutaj wpadać częściej ;)
Bardzo ciekawie piszesz. Obserwuję, i mam nadzieję na to samo. ^^
OdpowiedzUsuńhttp://oczami-wredoty.blogspot.com
Bardzo ciekawie piszesz. Obserwuję, i mam nadzieję na to samo. ^^
OdpowiedzUsuńhttp://oczami-wredoty.blogspot.com
nie ogladalem filmu
OdpowiedzUsuńSiedem dusz to świetny film. Ostatnio miałam drobną manię na Willa Smitha i zrobiłam sobie listę filmów z nim, które oglądam. Kilka zaliczyłam, między innymi ten. Świetny, wzruszający i naprawdę pozytywny film, chociaż niektórzy ludzie, których znam uznają, że jest za nudny. Z tym samym aktorem, taki życiowy film to moim zdaniem - W pogoni za szczęściem.
OdpowiedzUsuńwww.dom-anime.blogspot.com
Siedem dusz to świetny film. Ostatnio miałam drobną manię na Willa Smitha i zrobiłam sobie listę filmów z nim, które oglądam. Kilka zaliczyłam, między innymi ten. Świetny, wzruszający i naprawdę pozytywny film, chociaż niektórzy ludzie, których znam uznają, że jest za nudny. Z tym samym aktorem, taki życiowy film to moim zdaniem - W pogoni za szczęściem.
OdpowiedzUsuńwww.dom-anime.blogspot.com
nie oglądałam ;) + obserwuję.
OdpowiedzUsuńObserwuję. :)
OdpowiedzUsuńSzukam właśnie filmu fajnego :) Obserwuję :)
OdpowiedzUsuńDajace do myslenia posty piszesz. Filmu nie oglądalam, nawet nie slyszalam, ale nie lubie tej tematyki :<
OdpowiedzUsuńDajace do myslenia posty piszesz. Filmu nie oglądalam, nawet nie slyszalam, ale nie lubie tej tematyki :<
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego nie oglądam filmów psychologicznych, choć bardzo je lubię >,< Generalnie nie lubię takiego uczucia, filozofowania i tak dalej... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
PS: Pewnie, że pamiętam ;) Dzięki za info ;)
Właśnie dlatego nie oglądam filmów psychologicznych, choć bardzo je lubię >,< Generalnie nie lubię takiego uczucia, filozofowania i tak dalej... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkane
PS: Pewnie, że pamiętam ;) Dzięki za info ;)
Ja ofiarą myśli jestem codziennie od... Lepiej nie pisać, kiedy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz, opinia takie jak Twoja są bardzo budujące :)
Ja ofiarą myśli jestem codziennie od... Lepiej nie pisać, kiedy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz, opinia takie jak Twoja są bardzo budujące :)
Piszesz tak czysto i tak na temat. To jest jeden z tych blogow ktore dają mi do myślenia i sa w wstanie cos we mnie zmienic. Czytalam pare postow z twojego bloga i nie zamierzam przestac. Pozdrawiam i obserwuje ;)
OdpowiedzUsuń