Czuję się jak martwe zwierzę, to takie cholernie wkurwiające uczucie gdy nie ma się sił na nic, a mimo to nawet sen ciężko przychodzi, bo nie potrafię już nawet porządnie zasnąć, wpadam jedynie w taki stan lekkiej utraty przytomności. Zmęczenie robi swoje. Może jeszcze sobie trochę ponarzekam, jednak się rozmyśliłam i ponownie blog tylko dla mnie, na nowym serwerze na dodatek. Bo tak jest o wiele łatwiej, o wiele, wiele łatwiej. Boli mnie gardło, od poniedziałku strasznie wymiotuje, mimo iż nie jem jakoś tak bardzo dużo, to wyrzyguje wszystko. I chyba dlatego właśnie jestem taka słaba. W głowie nadal mam te wszystkie wspomnienia, których tak bardzo chciałabym żeby nie było. Chciałabym więcej czasu spędzać z Burkiem i Szablą, bo tylko dzięki im na moment udaje mi się o wszystkim zapomnieć. Choć z drugiej strony jakoś źle się czuję ukrywając wszystko. Cieszę się, tak bardzo się cieszę, że ktoś nareszcie pozwolił mi zacząć od nowa, a nie nie przekreślił na starcie jak to zrobili inni. Bo samobójczynie tak już mają, pierdolcie mnie ja jestem sławna. Wystarczy spróbować się zabić.... Już o tym nie myślę, absolutnie. "Powinniśmy żyć danym nam życiem"... chcę żyć i cieszyć się danym mi życiem. Kiedyś będę musiała im o tym wszystkim opowiedzieć, tylko, że ja tak cholernie się boję. Wolę, żeby się dowiedzieli ode mnie niż od jakiś durnych plotkar, nawet jeśli też postanowią mnie przekreślić.
Jestem dziś smutna i jeszcze bardziej bez sił.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz