niedziela, 22 września 2013

Dziwnie jest być trzeźwą w sobotę...

Szkoda gadać... szkoda nawet pisać, choć mimo to jednak to robię. Poprzedni tydzień był z lekka beznadziejny, może dlatego, że pogoda tak bardzo mnie dobija, albo dlatego, że byłam trzeźwa, co jest bardzo dziwne lecz prawdziwe. Tato ma dzisiaj imieniny więc wszystkiego naj, naj, naj. Wczoraj oczywiście troszkę wypił, bo jak by inaczej. Jak zwykle byli u nas wujek Andrzej i Łukasz, którzy praktycznie już u nas mieszkają, ale przynajmniej jest ciekawie. Babci też wpadła na chwile, a przyznam, że bardzo miło było ją zobaczyć. Ke i Grzesiek, też u nas trochę posiedzieli, ale jakoś za bardzo do rozmowy z nimi się nie włączyłam, bo byłam trzeźwa przecież. Chyba jednak można było coś wypić. Wczorajsza sobota rzeczywiście była tak bardzo do dupy, tak bardzo, bardzo. Pół dnia przespałam oglądając plotkarę, drugie pół w zasadzie też. Dzięki temu doszłam do wniosku, że bardzo lubię towarzystwo Burka i Szabli i że nawet tęskniłam za nimi przez moment, miałam ochotę do któregoś zadzwonić, ale tego nie zrobiłam, zastanawiając się czemu oni by tego nie zrobili? Wiem, że by nie zrobili, to normalni i porządni ludzie, nie skreśleni przez społeczeństwo samobójcy jak ja. I kurwa nie wierzę, że mija już prawie rok, od tego dnia, kiedy to naprawdę chciałam to zrobić... teraz chcę tylko zapomnieć. Bo moje życie jest już całkiem fajne, jestem tą samą dziewczyną, która namiętnie słucha 30 Seconds To Mars, Muse czy Green Day'a, lubi wyjść na imprezę, całkiem nieźle się uczy, choć szkoły jako instytucji nienawidzi. Jest dobrze, jest dobrze, jest ze mną dobrze. Gdybym tylko jeszcze nie miała wontów do samej siebie, starała się nie rzygać kilkanaście razy w tygodniu, byłoby już całkiem cudownie. I w sobotę pójdziemy na imprezę, bo mam nadzieję że się nie rozmyślili, mam ogromną nadzieję. A w środę przyjedzie Paulina... ten tydzień zapowiada się naprawdę ciekawie...


Tragedia stała się dziś, gdyż zgubiłam ja kabel od ipodzia.... I nowej playlisty nie mogę zgrać! Rozpierdoliłam nawet szufladę od biurka i grzebałam w śmieciach... i nic. Tragedia jeszcze gorsza od trzeźwości. Idę spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz