Jutro moja wymarzona impreza, zajebista impreza, bo wiem, że taka będzie. Powinnam szaleć ze szczęścia, a jednak tego nie robię. Uświadomiłam sobie dzisiaj, jedną ważną rzecz. Zrozumiałam, że ludzie tylko przychodzą i odchodzą, nigdy nie zostają na stałe, choć czasem też wracają i że nic już nie będzie takie jak kiedyś. Nie powinnam żałować, jestem kim jestem, mam swoje zasady, myślę, że nawet trochę cieszę się z tego jak jest teraz, jednak ciągle tęsknię za tym co było kiedyś i łudzę się, że to jest jeszcze możliwe, że tak znowu będzie. Potem uderzenie głową o ścianę, bolesne zderzenie z rzeczywistością "NIC JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE TAKIE SAMO". Ludzie, których znałam kiedyś, już nie są tymi samymi ludźmi. Narkotyki to gówno, nie chcę ćpać, chcę być kimś, jednocześnie chcę też do moich dawnych przyjaciół, jednak wydaję mi się, że tamci ludzie już umarli. Są jak żywe trupy. To jest jak karuzela, tylko taka ogromna karuzela, na której z początku jest zajebiście, ale potem nie możesz z niej zejść, jednak Tobie chyba nadal jest zajebiście, czyż nie? Umarłaś, dlaczego tego nie widzisz? Byłaś kimś niezwykłym, naprawdę ważną osobą, niemalże siostrą, a ja zrobiłabym dla Ciebie wszystko. Wiem, że sama też była idiotką i pewnie jeszcze nie raz zrobię coś głupiego, jednak ja nadal jestem sobą... Dlaczego umarłaś? Już nie jesteś tym samym człowiekiem, a ja nie mogę nic zrobić... umieram wraz z Tobą.
Myślałam kiedyś, że stoczenie się jest najgorszą tragedią w życiu. Teraz już wiem, że się myliłam, bo patrzenie się na to jak Twoi niegdyś przyjaciele się staczają, jest o wiele gorsze. A ja nie mogę już nic zrobić, ludzie których uwielbiałam już nie istnieją....
Z cyklu w moje pieprzone, smutne lecz prawdziwe myśli, TRUE STORY, ale jutro będzie zajebiście. Podnoszę głowę i idę przed siebie, zostawiam to co było, żyję tym co jest i oczekuję tego co będzie, będę kimś!
Ojeku! Udanej impezy! Dobrze ze poszlac dobra droga nigdy nie wiesz czy dobrze bys slonczyla! Ciesz się z tego co masz! :* Moj blog pod nowym adresem: www.kaarina-blog.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzemu tak jest, że człowiek zawsze łapie dołka kiedy ma się wydarzyć coś niesamowitego? Ja zawsze tak mam, ale to dobrze. Potem wydaje się, że dzień jest o wiele lepszy niż mógłby być bez tych obaw i zmartwień. Głowa do góry.
OdpowiedzUsuńGorzej jak ci przyjaciele po czasie okazują się fałszywi... wtedy już jest obojętne co oni będą robić, chociaż z drugiej strony... :)
OdpowiedzUsuń