środa, 15 maja 2013

GREEN BOX i takie tam moje gadanie.

Siedząc dziś wieczorem uświadomiłam sobie 3 rzeczy:
1. O k***, koniec roku się zbliża, a ja ostatnio pierdole już tą naukę jak nigdy. Mieli rację, że druga klasa L.O. to najgorsze świadectwo.
2. Jakoś specjalnie nie przejmuję się punktem pierwszym, bo jutro już będę pełnoletnim dzieciakiem.
3.Takie architektoniczne zielone cudo, które wczoraj znalazłam na jednej ze stron robi wrażenie, fajnie byłoby mieć taki domek "pożerany" przez roślinki:




GREEN BOX bo tak właśnie się nazywa, został zaprojektowany przez włoską firmę Act Romegialli Architects i jest czymś co przypomina garaż, zwyczajną bryłą. Tyle, że jak sami twórcy komentują "Green Box to budynek zaprojektowany do bycia skonsumowanym przez rośliny". I tym oto sposobem kolejni już ludzie trafiają na moją listę ludzi pomysłowych, udowadniających, że do stworzenia czegoś ciekawego, wielkiego talentu nie trzeba, wystarczy myśleć! Kurde... coraz dłuższa ta lista się robi. 

Dzisiejszy dzień kojarzy mi się tylko z jednym wydarzeniem... oczywiście urodzinami Ewy, mojej koleżanki z klasy, niezwykłej osobowości i dziewczyny starszej o cały jeden dzień ode mnie... Nie wierzę, w to, że już jutro takie dziecko jakim jestem, będzie pełnoletnie. Będę po prostu pełnoletnim dzieciakiem ;P Bardzo śmieszny obrazek, czekolada ze świeczkami, śpiewający Maciek i komentarz Pani dyrektor "Jak już śpiewasz, to przynajmniej jakieś fajne piosenki"... choć to był tylko początek, każdy dzień w tej szkole (i nie chodzi o szkołę tylko o zajebistych ludzi, którzy mnie otaczają) jest udany. Naprawdę fajnie pisało się sprawdzian z TI z Monsieur wychowawcą, któremu Wasili nawet zostawił instrukcję do przeczytania "Instrukcja podpisania kartek znajduję się na karcie z pytaniami" - i po co słowa, skoro można zastąpić je śmiechem? Pracowaliśmy sobie oczywiście wspólnie, bez żadnego skrępowania... to był udany dzień.

Hehe Mam proponowane 4 z Fizuni! Jedyny przedmiot, który mimo olewania jest jakoś zrozumiały.

Więc na dzisiaj chyba dość, sama nie do końca wiem, co napisała po Green Box'ie. Spędzę miło (sama w to nie wierzę) wieczór z repetytorium do języka angielskiego, rozszerzonym, żeby jeszcze milej było xD 
I żegnam się na dzisiaj, po raz ostatni jako nieletnia. (w to też nie wierzę)...

5 komentarzy:

  1. Stooo laat, stoooo laat nieeeeech żyje żyje naaaaam!
    Wszystkiego najlepszego, osiemnastko! Witamy w gronie, jak to powiedziałaś, pełnoletnich dzieciaków.
    A ten green box - to byłby mój wymarzony dom! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No to wszystkiego najlepszego pełnoletni dzieciaku xD
    A ten green box jest zajebisty, fajnie by było w nim mieszkać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się bardzo podoba ten budynek. Mogłabym w nim mieszkać :D

    Wszystkiego najlepszego :)
    bądź szczęśliwa w życiu i myśl optymistycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Stówa!! :) mi także podobają się takie zielone domy<3
    piękny blog, starannie prowadzisz :)
    U mnie na blogu konkurs, może Ciebie zaciekawi. Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepszego!! Podoba mi się ten dom, jakbym miała okazję to tam bym zamieszkała.
    Pozdrawiam. :))

    OdpowiedzUsuń