Odkąd tu wróciłam piszę codziennie, choć jestem dopiero od trzech dni. Pisanie to taka moja wewnętrzna potrzeba, która po prostu sprawia mi przyjemność. Moje palce czują klawiaturę i tak sobie płynę... mimo że jutro pewnie nie popłynę, bo jutro wychodzę, na przed-osiemnastkowe chlanie, choć może wcześniej coś napiszę... nigdy nic nie wiem.
Dzisiaj odczułam potrzebę napisania tu wszystkich moich myśli i refleksji związanych z czytaną prze ze mnie książką, a mianowicie chodzi o "Dzienniki Kamikadze" czyli ich realne dzienniki, zebrane i opracowane przez Emiko Ohnuki - Tierney. Nie będę rozpisywać się na temat całej tej książki, streszczać jej i opowiadać, jeśli ktoś zechce to sam ją przeczyta. Całość zrobiła na mnie wrażenie, ale był jeszcze taki jeden moment, który sprawił, że zatrzymałam się na chwilę i zaczęłam myśleć, tak po prostu:
"Wysłuchałem wykładu profesora T. [Tanabe Hajima] na temat: "Śmierć - Życie (Shisei)". Powiedział, że w ujęciu szkoły stoickiej śmierć jest zjawiskiem naturalnym, niezależnym od naszej woli; Heidegger natomiast w swym egzystencjalistycznym rozumowaniu uważa śmierć za możliwość realistyczną - możliwość odrodzenia, które otwiera się przed nami w wyniku naszej zdolności stawienia czoła śmierci. Przekonywał, że nawet wola nie jest zdolna uchronić nas przed zalęknieniem problemami życia i śmierci. Według profesora T. jedynym ratunkiem jest uświadomienie sobie konieczności zgonu. Innymi słowy, nie powinniśmy traktować śmierci jako możliwości ponownego życia. Powinniśmy żyć danym nam życiem, przygotowując się do zanurzenia w śmierć w każdej chwili. Dlatego też śmierć nie jest Sein (byciem), lecz Sollen (zdarzeniem w życiu)."
~Dziennik Hayashiego Tadao, wpis z 21 maja 1943 roku.
Zastanawiam się, dlaczego tak bardzo boimy się śmierci mimo iż rzeczywiście jest ona w pewnym sensie częścią życia. Nie wiem, czy się boję czy też nie, trochę na pewno. Nie wiem, jak, gdzie i kiedy umrę, ale jestem ciekawa tego, co będzie potem. W te bajeczki z sądem i tak dalej nie wierzę, z całym szacunkiem dla wierzących. Nie wierzę też w to, że tak po prostu nie stanie się nic, że kompletnie przestane istnieć, nie będzie nawet mych myśli. Szczerze przyznam, że jestem ciekawa śmierci i na pewno nie chciałabym żyć wiecznie, bo wiem, że w pewnym momencie życie by mi się po prostu znudziło. Śmierć to rzecz naturalna i niespodziewana, dlaczego więc tak się jej boimy? Jedno z wielu pytań, na które każdy znajdzie inną odpowiedź.
Nie rozpisałam się dziś specjalnie, ale napisałam to, co krążyło po mojej głowie. Jutro szykuję się dobry dzień, przynajmniej dla mnie. Do napisania Kochani :)
Śmierć to temat, o którym można by dyskutować. Też jestem ciekawa jak to jest. Napisałaś o tym co mnie samą zastanawia, jak i wielu ludzi. Ale ja nie potrafię poskładać myśli, aby samej napisać taki post. Wiele czytałam w gazetach, w których podobno są opisywane prawdziwe historie ludzi. Jeden chłopak opisywał, że zawsze z dziewczyną interesowali się zjawiskami paranormalnymi i umówili się, że kiedy jedno z nich umrze to przyjdzie do drugiego z zaświatów. I podobno ona przyszła. A drugi mężczyzna opisał to jak miał wypadek wraz z rodziną. Widział swoje ciało leżące i ciała swojej żony i córeczki. Sam zaś wracał co chwila do życia, bo ratowali go lekarze. Ostatecznie wrócił do życia i chciałby dołączyć do rodziny, ale się obawia. Myślę, że to nie jest wyssane z palca. W Dzień Dobry TVN był lekarz, który "był" w niebie, pewna kobieta napisała książkę o tym jak trafiła do bram niebios. Choć mnie samej jest trudno w to wszystko uwierzyć to ciekawi mnie to i myślę, że coś w tym jest.
OdpowiedzUsuńciekawa książka :D
OdpowiedzUsuńhttp://ciasteczkoyeah.blogspot.com/
ciekawa książka :D
OdpowiedzUsuńhttp://ciasteczkoyeah.blogspot.com/
Raz oglądałam jakiś amerykański skecz w którym padło "Dlaczego ludzie boją się rozmawiać o śmierci? Otwórzmy kawiarnie w której będzie można opowiadać tylko na ten temat. (coś tam dalej) " W sumie zapadło mi to w pamięć. Bo gdyby, faktycznie takie coś otwarto, może ludzie obalili swoje wszystkie bariery psychiczne
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, ze ten lęk powstaje już w dziecinstwie. Wystarczy przyjrzeć się rodzicom, którzy tłumaczą co dzieje się ze zmarłymi po śmierci. "Blablabla Babcia poszła do nieba..." a paradoksalnie pokazują dziecku jak bardzo są zasmuceni i przerażeni. No cóż.
Po śmierci marzy mi się, takie kompletne scalenie z uniwersum. Tak aby słowa takie jak "życie" nie miały już znaczenia. Coś jak kompletne oświecenie w buddyźmie. Ale jak to będzię -nie wie nikt. I się nie dowie.to jest najbardziej fascynujące.
Raz oglądałam jakiś amerykański skecz w którym padło "Dlaczego ludzie boją się rozmawiać o śmierci? Otwórzmy kawiarnie w której będzie można opowiadać tylko na ten temat. (coś tam dalej) " W sumie zapadło mi to w pamięć. Bo gdyby, faktycznie takie coś otwarto, może ludzie obalili swoje wszystkie bariery psychiczne
OdpowiedzUsuńwydaje mi się, ze ten lęk powstaje już w dziecinstwie. Wystarczy przyjrzeć się rodzicom, którzy tłumaczą co dzieje się ze zmarłymi po śmierci. "Blablabla Babcia poszła do nieba..." a paradoksalnie pokazują dziecku jak bardzo są zasmuceni i przerażeni. No cóż.
Po śmierci marzy mi się, takie kompletne scalenie z uniwersum. Tak aby słowa takie jak "życie" nie miały już znaczenia. Coś jak kompletne oświecenie w buddyźmie. Ale jak to będzię -nie wie nikt. I się nie dowie.to jest najbardziej fascynujące.
świetny blog obserwuję i liczę na to samo <3
OdpowiedzUsuńhttp://my-music-my-life-998.blogspot.com/
pozdrawiam ;)
Nie dla mnie takie zabawy, ale sobie licz... powodzenia i też pozdrawiam serdecznie.
Usuńświetny blog obserwuję i liczę na to samo <3
OdpowiedzUsuńhttp://my-music-my-life-998.blogspot.com/
pozdrawiam ;)
ja tam nie myślę o śmierci...
OdpowiedzUsuńBoimy się śmierci, bo nie wiemy co po niej jest ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa życia po życiu xD
OdpowiedzUsuńJa szczerze mówiąc śmierci się nie boje .
OdpowiedzUsuńhttp://iimaginative.blogspot.com/
Ja szczerze mówiąc śmierci się nie boje .
OdpowiedzUsuńhttp://iimaginative.blogspot.com/
Nie piszę nic na blogu ponieważ. Zajmuje się w tym momencie pisaniem książki ;)
OdpowiedzUsuń